FotoExploracje  Lębork dokumentacja fotograficzna opuszczonych miejsc i cmentarzy

Karwno (woj.pomorskie)

Karwno (niem. Alt Carwen/Karwen) to mała wieś kaszubska w Polsce położona w województwie pomorskim, w powiecie bytowskim, w gminie Czarna Dąbrówka.

Jest to mała, typowo popegeerowska wieś położona na zachód od Czarnej Dąbrówki, na północnym stoku Doliny Łupawy.
Nazwa wzmiankowana najwcześniej w 1371 roku jako Karwen. Jak podają najstarsze źródła, właścicielem wsi w roku 1523 był Jurgen pirchen tho karuen (pisownia oryginalna ). Później dobra te przechodziły kolejno w ręce Galbrechtów, Wobesterów oraz rodu von Massow. Ostatnim właścicielem majątku był Werner Gast, zamieszkujący w tutejszym, nieistniejącym już niestety, pałacu. Karwno było wsią gminną, do której należały także Soszyce i Nowe Karwno, leżące na starym szlaku pocztowym z Berlina do Prus, oraz Flisów z młynem wodnym i leśniczówką. Źródła z 1784 r. podają, że na terenie Karwna były trzy folwarki i 13 gospodarstw gburskich. Żyło tu też m.in. czterech zagrodników, kowal i nauczyciel. Łącznie Karwno liczyło 44 ognisk domowych. W latach 1845 do 1887 istniała nad brzegiem Łupawy huta szkła, należąca do majątku Karwno. W zakładzie były czynne dwa piece, w których wytapiano z początku butelki do piwa, a później, dzięki dobrej jakości piasku z dna Łupawy, szkło okienne i dmuchane. Obok huty powstała szlifiernia szkła. W hucie, oprócz innych robotników, pracowało siedmiu wykwalifikowanych dmuchaczy z Czech. Firma w końcu upadła z powodu rosnących kosztów i gorszej koniunktury.
Przed 1945 rokiem w Karwnie kwitło dochodowe rolnictwo oraz handel i rzemiosło. Była gorzelnia, gospoda, sklep kolonialny, kowal, szewc i kołodziej.
Ludność wsi była zdecydowanie ewangelicka. Funkcjonowała tu także szkoła powszechna. II Wojna Światowa zakończyła się tragicznie dla mieszkańców Karwna, podobnie jak dla innych mieszkańców Pomorza i Prus. Sowieckie czołgi wkroczyły tu 9 marca 1945 roku bez napotykania na opór. Rozpoczął się rabunek i terror. W 1946 roku do Karwna przybyli pierwsi polscy osadnicy, a dotychczasowi mieszkańcy zostali wysiedleni na teren dzisiejszych Niemiec.

Cmentarz.
Na pozostałości ewangelickiego cmentarza powstałego w XIX wieku natrafimy około 300 metrów na zachód od ostatnich zabudowań w Karwnie. Dojazd jest możliwy leśną drogą, wzdłuż której rozciąga się kamienne ogrodzenie cmentarza.
Od razu widać ''gołym okiem'', że teren nekropolii jest znacznie większy niż jest to pokazane na mapach archiwalnych. Ogólna powierzchnia wynosi 0,37 ha. Do roku 1945 na terenie cmentarza istniało około 60 wolnostojących nagrobków.

Zaraz przy wejściu na cmentarz (widoczny ubytek w kamieniach, które być może wskazują na pierwotne wejście) zauważymy jeden z współcześniejszych nagrobków. Jak się dowiedzieliśmy zostało tam pochowane dziecko jednej z mieszkanek Karwna, która niestety dziś już nie żyje. Nagrobek otoczony jest metalowym ogrodzeniem oraz krzyżem, na którym widnieje biała tabliczka z inskrypcją w języku polskim:

Ś.P.
Irna
Wischetzka
ur. (tu data nieczytelna)-V-1941 r.
zm. 20-V-1946 r.
Powiększyła Grono Aniołków

Niestety biała farba popękała i częściowo odpadła od tabliczki, stąd nie można mieć pewności czy imię i nazwisko zmarłego dziecka udało nam się odczytać prawidłowo.
Zaraz niedaleko nagrobka naszym oczom ukazują się kamienne postumenty, na których leżą małe zdobione krzyże żeliwne. Na niektórych z nich zachowały się jeszcze porcelanowe tabliczki inskrypcyjne.
Odczytać możemy niektóre z nich:

Hier ruhet in Gott
unser liebes Söhnchen
Emil Kramp
*8 Nov. 1913
†10 Okt. 1917

Na kolejnym krzyżu można odczytać na porcelanowej tabliczce:

Hier ruhet in Gott
Elisabeth Margarete Berta
Marlzke
geb.5. Febr.1914, gest.8.Mai
1914

Na odwrocie tabliczka jest zniszczona i brakuje jej większej części, stąd odczytanie dziś inskrypcji nie jest możliwe. Z archiwalnych zdjęć jednak wiemy, że niegdyś znajdujący się tam napis głosił:

Vater, Mutter trösteteuch,
Ich bin jetzt im
Himelreich

Niemalże vis-à-vis kamiennych postumentów znajduje się nagrobek, przy którym na ziemi leży fragment żelaznego ogrodzenia. Z tego, co udało nam się dowiedzieć - niegdyś cały nagrobek był otoczony takim ogrodzeniem.
Dalej przy jednym z nagrobków na kamiennej mogile leżą fragmenty połamanej płyty nagrobnej. Elementów jest jednak tak mało, że nie sposób ustalić, kto został tam pochowany.
Na terenie całego cmentarza widać kamienne ramy nagrobne, stojące lub leżące na ziemi kamienne postumenty w kształcie pnia drzewa oraz kamienne tablice pod inskrypcje - jednak bez tablic. Na każdym kroku natrafimy na podstawy pod krzyż, jednak nie zachował się żaden z dużych krzyży żeliwnych.
Podczas eksploracji terenu i dokładniejszych jego oględzin, udało nam się odnaleźę ułamane fragmenty żeliwne, pochodzące bez wątpienia ze znajdujących się tam niegdyś krzyży. Prawdziwym jednak rarytasem okazało się znalezienie żeliwnej tabliczki, którą udało nam się oczyścić na tyle, aby odczytać z niej nieco informacji odnośnie osób tam pochowanych.

Hier ruhet in Gott
Ottilie Bletsch geb. Mictlen (? - tu nie ma pewności)
in Ulter von 46 Jahren
und deren Enkel Mar Bletsch
geb.16.Nov.1914, gest.30.Okt.1915

(dalsza część inskrypcji trudna do odczytania)

Orientacja ngrobków: wschód-zachód. Teren cmentarza jest zaniedbany i porośnięty gęstą roślinnością, utrudniającą niekiedy dotarcie do poszczególnych nagrobków. Nagrobki są zdewastowane, a jedynie kamienne ogrodzenie zachowało się w całkiem dobrym stanie.

Starodrzew został niemal w całości wycięty, a dziś teren cmentarza porośnięty jest licznymi samosiejkami drzew, m.in. bukami i świerkami. W poszyciu cmentarza występuje barwinek pospolity, jeżyna i konwalia majowa.
PS. Wielkie dzięki dla Damiana Kapczyńskiego za wskazanie miejsca cmentarza, pomoc w pracach eksploracyjnych i ciekawe historie z tych okolic.
Źródło:
1. www.czarnadabrowka.pl
2. Na podstawie zebranych materiałów sporządzonych podczas oględzin terenu ewangelickiego cmentarza w Karwnie /2014 rok/.