Miejscowość.Historia Kolkowa zaprzątała nasze głowy już od początku naszej działalności, czyli gdzieś tak od około 2012 roku. Nie do pomyślenia był dla nas fakt, że podjęto decyzję o likwidacji całej wsi, zwłaszcza że znajdowały się w niej zabytki, takie jak dworek z 1830 roku czy budynki gospodarcze i dwojaki z 1830 roku oraz 1842 roku. W dawnym parku rosły też stare drzewa. Na nic się zdały te wszystkie zabytki i błagania ludzi o pozostawienie ich domostw w spokoju. Wieś zlikwidowano, a wraz z nią wszystko to, co miała do zaoferowania.
Tak Kolkowo (inna nazwa Kołkowo) wspomina Ulrich Dorow w swojej książce zatytułowanej ,,Zapomniana przeszłość. Upadek pomorskich majątków rolnych na przykładzie powiatu lęborskiego.''
,,Kolkau/Kołkowo, domena państwa pruskiego o powierzchni 512 ha, z tego 449 ha ziemi uprawnej, 37 ha łąk, 7 ha pastwisk, 7 ha lasu, 1 ha zbiorników wodnych, stan zwierząt: 40 koni, 210 sztuk bydła, 220 świń; wartość oszacowano na 306 000 RM.
Kołkowo leży na południowy zachód od Jeziora Żarnowieckiego, u stóp rozciągających się wzgórz. W 1850 roku gospodarzył tu niejaki Zielke, a w 1900 roku Jochheim. Potem majątek przeszedł w dzierżawę w ręce rodziny Senfft von Pilsach. W 1920 roku na mocy traktatu wersalskiego miejscowość oraz majątek przeszły z należącego teraz do Polski powiatu wejherowskiego do powiatu lęborskiego. Dziś miejscowość już nie istnieje. Zalała ją woda sztucznej zapory, którą Polacy wybudowali po II wojnie światowej.
Fakt, iż budynki w tej miejscowości stały przede wszystkim po jednej stronie drogi (od strony północnej), sprawił, że krążyła po okolicy anegdota: W Kołkowie naleśniki smaży się tylko na jednej stronie.
Ostatnim dzierżawcą tej domeny był Albert Heldt, a zarządca nazywał się Köhler. [...]''
W Kolkowie znajdował się również obóz, w którym przebywały kobiety ewakuowane z KL Stutthof.
W swojej książce ,,Filie obozu koncentracyjnego Stutthof w latach 1939-1945'', autor Marek Orski tak relacjonuje tamte wydarzenia:
,,Ewakuacja obozu łącznie z filią w Rusocinie (Russoschin) rozpoczęła się około 11 lutego 1945 r.. Po dotarciu w okolice Lęborka (Lauenburg), zgodnie z ogólnym planem ewakuacji KL Stutthof, umieszczono je w dwóch obozach RAD (Reichsarbeitsdienst) w Gniewinie (Gnewin) i Toliszczku (Burgsdorf) oraz w nowo zorganizowanym obozie w Kolkowie (Kolkau). Po wyzwoleniu obozu w Kolkowie przez Rosjan zastano na terenie obozu 600 skrajnie wyczerpanych kobiet. Według relacji więźniów norweskich wyzwolonych 11 marca 1945 r. w pobliskim majątku w Jęczewie (Jenzow), właściciel majątku w Kolkowie został po wkroczeniu Rosjan rozstrzelany. Na terenie obozu natrafiono w 1945 r. na zbiorową mogiłę 143 osób zmarłych na skutek strzału w tył głowy. Szczątki pomordowanych przeniesiono na cmentarz w Rybnie.''
Pamiątkowy kamień z przytwierdzoną tablicą po dziś dzień wspomina o tragicznym losie 1300 więźniarek obozu koncentracyjnego Stuthoff. Obelisk został wydobyty z dna Jeziora Żarnowieckiego i obecnie stoi przy drodze do miejscowości Strzebielinek.
Na tablicy możemy odczytać napis:
,,PRZECHODNIU
W KOLKOWIE - WYBUDOWANIE
PODCZAS MARSZU ŚMIERCI
ZGINĘŁO OKOŁO 1300
WIĘŹNIAREK OBOZU
KONCENTRACYJNEGO
STUTHOFF
UCZCIJ PAMIĘĆ
OFIAR''
Naszej uwadze nie umknął również fakt, który rzucił nam się w oczy przeglądając starą niemiecką mapę - chodzi mianowicie o ewangelicki cmentarz, jaki znajdował się na terenie wsi. Zastanawia nas jedynie czy szczątki osób tam pochowanych zostały przeniesione na inny cmentarz czy po prostu znalazły się pod wodami Zbiornika Czymanowo? Na to pytanie niestety nikt nam nie odpowiedział.