Interesujący nas cmentarz odnajdziemy jadąc do Przbendowa od strony
Żelazna. Mijając zabudowania po prawej stronie, m.in. wspomniany dwór,
należy skręcić w lewo w polną drogę. Tam śmiało można odstawić auto i
już pieszo udać się wgłąb lasu. Sam cmentarz znajduje się na prawo, na
niewielkim wzniesieniu. Cmentarz został założony w XIX wieku.
W oczy od razu rzuca się opustoszały grobowiec rodu von Wittke, do którego można śmiało wejść, gdyż nie ma tam żadnych drzwi. Należy jednak uważać na górną część grobowca, gdyż dach znajduje się w opłakanym stanie i dochodzi do tego przewrócone drzewo, które ''zatrzymało'' się właśnie na dachu grobowca.
Cmentarz jest sporych rozmiarów i od razu w oczy rzuca się urozmaicona ilość nagrobnych postumentów. Wszędzie można zauważyć kamienne płyty z pustymi miejscami po tablicach nagrobnych. Niektóre leżą na ziemi inne stoją pionowo. Przy niektórych nagrobkach zachowały się też pozostałości tablic, ale są na tyle niekompletne, że ich odczytanie i rekonstrukcja nie jest możliwa. Przy dwóch nagrobkach widać cokoły stylizowane na ścięte pnie drzew, a w niedalekiej odległości od nich dwie mogiły z drewnianymi krzyżami, na których wciąż widnieją sztuczne kwiaty, które ktoś kiedyś tam umieścił oraz nagrobek z krzyżem kamiennym, którego górna część jest ułamana. Zaraz nieco za tymi grobami, znajduje się rzadko spotykany już dziś na dawnych cmentarzach w całości kamienny pomnik nagrobny w formie krzyża na postumencie. Kilka mogił jest przekrzywionych i zapadniętych, ale ich ilość jest niewielka i tak naprawdę stan większości nagrobków na przebendowskim cmentarzu jest całkiem niezła.
Na terenie nekropolii znajdziemy wiele pomników przyrody.