W początkach XX wieku w dawnym Lęborku (niem. Lauenburg in Pomm.) dość prężnym ''przemysłem'' był przemysł funeralny. W mieście nie brakowało zakładów, które oferowały klientom usługi pogrzebowe, choć w większości trudno dziś mówić o firmach - byli to raczej prywatni przedsiębiorcy (dziś nazwalibyśmy ich prywaciarzami).
Dziś znanych mi jest pięć nazwisk osób, których praca w Lęborku na początku XX wieku polegała na świadczeniu usług związanych z pochówkiem zmarłych. Co ciekawe, niemalże każdy z nich swojej działaności nie ograniczał jedynie do wyrobu trumien czy nagrobków, ale niejednokrotnie zajmował się też przygotowaniami do pogrzebu, co odciążało wiele rodzin w tak trudnej chwili z wielu uciążliwych obowiązków. Dawni przedsiębiorcy pogrzebowi dbali np. o wygląd zmarłego, odpowiedni ubiór w tej ostatniej drodze, biżuterię, jaką miał mieć przy sobie zmarły oraz inne przedmioty, które miał ze sobą zabrać na tamten świat - z którymi był szczególnie związany za życia.
W dalszej kolejności zajmowali się trumną i jej wyposażeniem, jak też jej otoczeniem, czyli np. sarkofagiem, kwaterą grobową, kryptą, nagrobkiem, tablicą nagrobną, ogrodzeniem, portretem trumiennym, krzyżem, macewą, obeliskiem, etc... Można więc stwierdzić śmiało, że każdy z ówczesnych lęborskich przedsiębiorców pogrzebowych oprócz wykonania samej trumny czy nagrobka, trzymał pieczę nad wszystkimi artefaktami sepulkralnymi.
Historycy zauważają dużą wytwórczość lęborskiego przemysłu, zaangażowanego w tworzenie ''cmentarnej sztuki''. W dużej mierze do tak ogromnej różnorodności przyczyniły się m.in. lęborskie odlewnie żeliwne braci Stutzke, założone w 1866 roku przy ulicy Danziger Straße (obecnie ulica Gdańska). Ich odlewnie przez dziesiątki lat odlewały krzyże, łańcuchy grobowe czy ozdobne kraty.
Duży wkład miała również wytwórczość kamieniarska i tu można wymienić kilka nazwisk:
1. FRITZ CASPER